wywiad z fiszem

Nie uznaje się za awangardowego artystę


- Nie staramy się robić przebojów, ale nie dlatego, że nie chcemy, tylko dlatego, że nie potrafimy – mówi Bartosz Waglewski*, lider zespołu Tworzywo Sztuczne
Rozmawiał; darvinoğlu

W końcu Tworzywo Sztuczne w Mysłowicach…

Fisz: Dotychczas w Mysłowicach graliśmy tylko na OFF Festivalu i to w dodatku jako Bassisters Orchestra, czy Waglewski Fisz Emade. Dziś przyjechaliśmy jako Tworzywo.

Znacie Mysłowice?


Nie mieliśmy okazji przebywać tutaj dłużej. Nie znamy tego miasta, a już na pewno nie znamy go doskonale. Zwykle lądujemy w Katowicach czy w Bytomiu. Dotychczas Mysłowice kojarzyły mi się tylko z zespołem Myslovitz i wspomnianym OFF Festivalem.

Dziś zagraliście jako Tworzywo, zaś waszym najnowszym projektem jest Kim Nowak. Jakie będą kolejne projekty?

Trwają prace nad nową płytą Tworzywa i jeśli nam dobrze pójdzie, to ukaże się ona już w przyszłym roku. Tego roku zrobiliśmy całą trasę z projektem Kim Nowak, odwiedzając tym samym kluby do dwustu osób. Dawno nie graliśmy w takich miejscach, a strasznie nam się to spodobało. To była ta pozytywna energia. Z drugiej strony chodzi też o złapanie oddechu. Tym bardziej, że trasę po płycie „Heavi Metal” graliśmy prawie dwa lata.

Kim Nowak okazuje się projektem, który ma nam w zupełności coś innego do powiedzenia, niż działo się to na wcześniejszych płytach. Jest to też wasz mentalny powrót do korzeni, do muzyki, w której duchu się wychowywaliście. Jak to jest?

Przede wszystkim nie chcemy się nudzić. W trakcie trasy z płytą „Heavi Metal” przypomnieliśmy sobie, jak się gra niektóre metalowe riffy, też bawiliśmy się tą konwencją. Zatęskniliśmy za tym. Znaleźliśmy Michała Sobolewskiego, który wcześniej z nami grał i założyliśmy Kim Nowak. Są to rzeczy, którymi faktycznie nasiąkliśmy, chodząc jeszcze do liceum. Były to lata 90’, gdy rozwijał się hip hop, ale były to też takie zespoły jak Sonic Youth, czy Mudhoney. Sceny muzyczne, które i tak gdzieś przez siebie przenikały.

Dlaczego dopiero teraz zdecydowaliście się na taką płytę, będąc już dojrzałymi muzykami?


Czy to jest Kim Nowak, czy Tworzywo Sztuczne, stawiamy na emocje, na wymianę energii. Chcieliśmy zobaczyć, jak to jest wyjść w trio na scenę i zagrać te riffy, pokrzyczeć na ludzi. I to jest fajne. (śmiech)

W jednej z recenzji płyty Kim Nowak przeczytałem, że bylibyście dobrym zespołem do rozgrzewania publiczności przed ewentualnymi koncertami takich zespołów jak Queens of the Stone Age, The Raconteurs bądź teraz The Dead Weather…
Osobiście nie lubię grać żadnych supportów. Jak już mówiłem, wolę grać w małych klubach, w których koncerty wychodzą nam najlepiej. Supporty to jest taka przystawka do głównego dania. Nie jest to coś, co sprawia nam radość.

Czy to w informatorach festiwalowych, czy na różnej maści portalach muzycznych, piszą o was awangarda, pojawiają się takie określenia jak eklektyzm. Jak to jest być muzykiem "awangardowym" w dobie współczesnego rynku muzycznego w Polsce, który miewa różne twarze. Jaka jest recepta na popularność, gdy gra się niepopularną muzykę?


Ciężko mi się odnieść do takich etykietek, kiedy nie uznaje się awangardowym artystą. Gram muzykę, którą nasiąknąłem w latach 90-tych. Stacje muzyczne grały wtedy Nirvanę, Beastie Boys, Sonic Youth, czy Public Enemy. Dzisiaj te wartości zupełnie się pozmieniały, bo zmieniła się muzyka. To, co wydawało mi się kiedyś kwintesencją dobrego popu, dobrej melodii, teraz okazuje się muzyką indie. Cały hip hop i muzyka gitarowa to była jakby taka część popkultury, która rzeczywiście była z dala od komercyjnej machiny, a mimo to odniosła ogromny sukces. Recepta jest bardzo prosta. Nie staramy się robić przebojów, ale nie dlatego, że nie chcemy, tylko dlatego, że nie potrafimy. Według mnie przebój moglibyśmy mieć na każdej płycie, jednakże później nie chcą grać tego w radiach, więc widocznie nie potrafimy. Po prostu wychodzimy na scenę i robimy to, co najbardziej lubimy.

Wasza muzyka się zmienia…


Po pierwsze lubię muzykę, i to może być muzyka klasyczna, jazz, elektronika, czy muzyka gitarowa. Mieliśmy ojca muzyka, który grał na gitarach i chciał nas na nich nauczyć grać. Z bratem chcieliśmy mu wyciąć numer i graliśmy na klawiszach. Zaś wcześniej, jak słuchaliśmy heavy metalu, to nie mogliśmy grać na klawiszach, bo na klawiszach grał Papa Dance i to był obciach (śmiech). A teraz jest to może trochę inna materia, ale wrażliwość ta sama.

Wspomniałeś o ojcu. Czy po „Męskiej Muzyce” planujecie coś jeszcze wspólnie nagrać?


Na razie nie ma takich planów. Ojciec musi się znudzić swoim zespołem, my musimy się znudzić swoim. Jeśli pojawi się taki impuls, że możemy zrobić coś ciekawego, to nie mówimy nie. Jest to też trudne doświadczenie, ale fajne. Przede wszystkim nie chcemy robić czegoś, co już było.

Czego wam życzyć?Żebyśmy się wyspali wreszcie. Jeździmy już trochę czasu i jesteśmy lekko senni. Na szczęście udało nam się obudzić na koncert.




*Fisz
(właśc. Bartosz Waglewski, ur. 1978 w Warszawie) – polski muzyk. Współtworzy/ł projekty: Tworzywo Sztuczne, Fisz Envee, Bassisters Orchestra, Fisz Emade, Waglewski Fisz Emade, Kim Nowak. Jest synem muzyka Wojciecha Waglewskiego i starszym bratem Piotra Waglewskiego (Emade, DJ MAD).



1 komentarze:

jodynaa pisze...

Gratki :) Jak się wywiadowało?